Masaż akupresurowo-limfatyczny

Masaż akupresurowo-limfatyczny

wtorek, 10 grudnia 2019

"Polska to skrzyżowanie Europy, możej jej serce..."   takie właśnie  słowa padły i poszły dziś  , 10.12.2019 na cały świat w Szweckiej Akademii przy wręczaniu Oldze Tokarczuk  nagrody Nobla w dziedzinie Literatury z 2018 rok.

niedziela, 12 lutego 2012



MOTTO:
1. prof Sedlak o Akupunkturze 1982r
"Ponieważ rozwiązanie biologicznych podstaw akupunktury okazało się niemożliwe na gruncie tradycyjnej biochemii i biologii molekularnej, można sięgnąć do nowszej wizji organizmu prezentowanej przez bioelektronikę. Przede wszystkim przekaz sytuacji energetycznej po nakłuciu skóry może się dokonywać w sposób rozlany, to znaczy nie przywiązany do żadnego kanału informacyjnego w sensie fizjologiczno-anatomicznym. Nie byłaby to ani dyfuzja, ani osmoza w przekazie informacji, jako procesy zbyt powolne. Wobec tego przekaz zaburzenia na skutek wbicia igły mógłby się dokonywać nie na klasycznej drodze fizjologicznej, lecz szybciej, krócej, bardziej uniwersalnie."
------------------------------------------------------------------------------------------------
2. Piotr Szczotka http://www.imbw.pl/?p=3880
"Jeśli chcemy korzystać z różnych metod leczenia lub chociażby podtrzymywania zdrowia i prowadzenia zdrowego stylu życia, potrzebna jest nam harmonia. To ona ma być ponoć głównym motorem wszelkich praktyk i terapeutów zafascynowanych wschodnią medycyną. Tak, ale harmonia w leczeniu to już od dawna nic innego jak szukanie równowagi pomiędzy zachodnimi a wschodnimi metodami. O ile Wschód w medycynie to przede wszystkim obserwacja przyrody i jej oddziaływania na człowieka, czasem trudne do zweryfikowania, o tyle Zachód to zupełnie inna analiza, metodyka badawcza, teoria i praktyka."


> [author]Roman Ryszard G.:[/author]
> Gdy mam okazje oglądac programy telewizyjne
> (Usterka,Uwaga,Interwencja) zdumiewa mnie fakt ze zabiegi terapii
> manualnej typu masaz leczniczy,chiropraktyka wykonuje się przez
> garderobę Kiedy ja konczylem Panstwowe Szkoly Medyczne za tego
> rodzaju przewinienie oblewalo się egzamin Panstwowy.A juz nie do
> przyjęcia byl fakt gdy terapeuta usilowalby go tak wykonywac przy
> pacjencie na oddzialach klinicznych lub szpitalach Panstwowych
> Pozdrawiam Roman Grzywacz St.technik Masazu
> Leczniczego-chiropraktyk


> [author]Roman Ryszard G.:[/author]
> Każda branża posiada swoje Złote Oskary. w branży medycznej-
> rehabilitacji, również powinny istnieć i mieć bardzo wysoką
> ocenę. jeżeli chcesz mieć własny nowy dom, dobre auto i
> podróżować-a masz takie prawo jako rehabilitant- nie możesz
> się zużywać fizycznie i energetycznie,licząc sobie za zabieg
> 100 czy 200 złotych i przyjmując dziennie 10ciu pacjentów lub
> więcej. oceń jak będziesz wyglądał? czy nie lepiej jednego
> lub dwoje dziennie i mieć czas na wszystko i godziwe pieniądze?
> [author]Piotr Z.:[/author]
> No tak Panie Romanie ale w jaki sposów można to osiągnać?
> Powiem jestem z małego miasta Oświecim w listopadzie tamtego
> roku załozyłem w łasny gabinet rehabilitacji, chiropraktyki
> terapii manualnej.  Ceny u mnie sa narazie bardzo niskie to znaczy
> w granicach 40-50zl za zabieg. W porównaniu z innymi dluzej
> działajacymi firmani w Oświecimiu u nich 60 zl. Teraz moje
> pytanie jak z 50 zl przeskoczyc na 200 czy wiecej zlotych za jeden
> zabieg. Może by sie znalazla garstka ludzi placacych po 200 zl za
> jeden zabieg a wydaje mi sie ze nie jestem w stanie za pomocą
> jednego zabiegu wyleczyc np osobe z dolegliwościami trwajacymi np
> 3-5 miesiecy.Prosze o odpowiedz.  Z Powazaniem Piotr Zemła

> www.chiro-reh.pl



Myślę że taką szansą weryfikacji faktycznych wyników pracy
fizjoterapeuty i chiropraktyka są najnowsze metody elektronicznej
diagnostyki , np innowacyjna metoda skaningowej diagnostyki  
termoregulacyjnej STRD autorstwa dr n med Krzysztofa Krupki. Metoda
pokazuje w sposób bardzo czuły jakie jest ukrwienie w  
dermatonach stref Haeda i zmiany tego ukrwienia po każdym zabiegu.

Pomiar jest bardzo prosty i trwa 1,5 minuty oraz może być
wielokrotnie przeprowadzony  podczas zabiegu,również tylko
miejscowo (bez skanowania całego kręgosłupa)   dzięki temu
można optymalizować uzyskane efekty w każdym zabiegu oraz
weryfikować stosowane metody terapii.
Do  w tym momencie terapeuta będzie mógł otrzymywać
wynagrodzenie za faktyczne efekty terapii  które może obiektywnie  
wykazać a nie za ilość wykonanych zabiegów.
Tak wiec skuteczni i doświadczeni terapeuci faktycznie bez trudu  
będą mogli uzyskiwać postulowane 200 czy 300 zł za zabieg ! 

www.enrgomedica.pl  www.teverum.pl


Ja np miałem takie efekty uzyskiwane  moją autorską metodą  (
www.masazkrolow.blogspot.com ) w niektórych przypadkach wręcz
bardzo spektakularne *, tylko trudno było mi to bez tego typu
urządzenia diagnostycznego udowadniać to każdemu pacjentowi ( by
brać 200 zł za godzinny masaż ile on jest rzeczywiście  tego
wart) , a też jestem zdania , ponieważ metoda jest dość
pracochłonna ( nie ma nic za darmo) że  zanim pojawią się
szeroko dostępne i w przystępnych cenach tego typu urządzenia
diagnostyczne (uznane  uznane przez polską oficjalna medycynę** i
fizjoterapie ) ,że  wręcz "nie opłaca mi się  zużywać
fizycznie i energetycznie,licząc sobie mniej niż  200 złotych
masaż"  , ani nie opłaca mi się ponosić kosztów ZUS ,kosztów
podróży do większych miast
 gdzie byłoby dużo klientów na ten masąż, ani  sporych kosztów
wypromowania i udowodnienia naukowego skuteczności ( i zasadności
teoretycznej***)zupełnie nowej metody masażu!


Cena urządzenia ok 12.000 zł. Myślę że pojawienie się tego
urządzenia diagnostycznego  to może być przełom dla
masazystów,
chiropraktyków i fizjoterapeutów.

------------------------


1.Np w Lublinie pracowałem pracowałem w 2008 r z polskim
olimpijczykiem  Grzegorzem sposobem po jego kontuzji stawu skokowego
i w okresie "wypalenia zawodowego" kiedy zastanawiał się w ogóle
nad rezygnacją z dalszego uprawiania sportu zawodowego. 

2.W 2008 przyjechał do mnie w Lublinie  taksówką (wraz ze swoją
matką)  ledwo idąc o kulach, w bardzo ogólnie ciężkim stanie  
po operacji kręgosłupa  Jarosława Kozidrak ( brat Beaty ) .
Lekarze dawali mu rok czasu na rehabilitację .
Tymczasem ja go postawiłem na nogi trzema ok.  2,5-godzinnymi
masażami (wykonywanymi z rosnącą intensywnością począwszy od
pierwszego bardzo delikatnego). Na drugi masaż już przyszedł
też idąc o kulach ale idąc znacznie pewniej.  Na trzeci
przyszedł uśmiechnięty  podpierając już o jednej kuli i
zakomunikował mi że przestał odczuwać ból wokół miejsca
operacji i mógł odstawić silne leki przeciwbólowe . Przyjechał
już sam swoim samochodem a po masażu powiedziała że czuj esie
bosko i ze  spróbuje sam bez laski dojść do samochodu.  
A następnego dnia  o 3 nad ranem  obudził mnie telefon od lekko
pijanego Jarka: "Jureczku postawiłeś mnie na nogi , dzięki tobie
znowu żyje i po raz pierwszy od pół roku mogłem się jak kiedyś
porządnie napić wódki !  Nie gniewaj się że cie obudziłem , al
e musiałem  do ciebie zadzwonić powiedzieć ci o tym i o mojej
wielkiej radości i wdzięczności. Jureczku naprawdę  wielkie
uszanowanie,  jesteś prawdziwym mistrzem w swojej dziedzinie ! "
A oto  przysłana mi krótka opinie Jarka Kozidraka o skuteczności
mojego masażu:

Dnia Środa, 2 Lipca 2008 12:46 Jarek
<jarek.kozidrak@xxxxxxxx> napisał(a)
"Masaż pana Jerzego Czernego jest czymś niebywałym.Pomógł mi
bardzo.Będąc po operacji kręgosłupa miałem poważne problemy z
chodzeniem i bolały mnie plecy w miejscu pooperacyjnym.Opatrzność
skierowała mnie,poprzez mojego kolegę,do P.Jerzego.Po pierwszym
masażu,a trwał długo,poczułem się tak,jakbym był skutecznie
dotleniony,aż /pierwszy raz od kilku miesięcy nie paliłem
papierosa/ chciało mi się zapalić.Po drugim masażu odstawiłem
laski,a ładne były:takie nowe,szczupłe i mało używane i
przestałem brać środki przeciwbólowe.Po trzecim masażu
zrezygnowałem z większości leków,które brałem od kilku
miesięcy.Przypadek mój był bardzo niespotykanym i dlatego
prosiłem P. Jerzego o jeszcze kilka,ale te były już tylko
masażami uzupełniającymi.Polecam wszystkim umarlakom.
Jarek Kozidrak " 
  
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-uyekXMHD0YGHtBB-1MunwR4iQOw3NcxAygieNQ3VAU9oCjyt6HHiCYgcpfUKAnRvO10uklmAvoo7GMQgpfQzp0sAmfBuTZPYYhZTkXRAWPjaMPPJBm1uYbri4DSsXXqzZRrJriY5oq4/s1600/1bioelktornika.GIF

** Już w 2006 wykonałem publiczny eksperyment pomiaru wyników
mojego masażu metoda Ryodraku które potwierdziły uzyskanie
pełnej homeostazy meridianów TCM ( tradycyjnej chińskiej
medycyny) w jeden  3,5 godzinnym masażu. Ale polska fizjoterapia
nie uznaje niestety medycyny chińskiej , poza tym wie pozostałe
grupy moich kursantów  mimo że poprawnie wykonywały kierunki
mojego masażu nie uzyskały poprawy homeostazy , i wówczas nie
potrafiłem jeszcze wyjaśnić dlaczego.
http://www.goldenline.pl/grupy/Sport_i_rekreacja/fizjoterapia-i-masaz/metoda-ryodoraku-wyniki-badan-nad-akupunktura-i-masazem,3372022/
http://www.goldenline.pl/grupy/Sport_i_rekreacja/fizjoterapia-i-masaz/badania-naukowe-aktywnosc-elektrodermalna-skory-oceniana-metoda-ryodoraku-u-zawodnikow-uprawiajacych-taekwondo,3412381/


*** Mój masaż wykonuje w kierunkach dystalnych a nie w
proksymalnych co masażystom i fizjoterapeutom wydaje się
całkowicie sprzeczne z uznanymi dotąd zasadami masażu
klasycznego!   
Dlatego w październiku 2012 rozpocząłem studia na Fizjoterapii i
dziś mogę już w pełni naukowo wytłumaczyć dlaczego mój masaż
daje  tak dobre efekty.
Otóż wytłumaczenie jest w sumie bardzo proste  : odpowiednio
wykonywany (w odpowiednio dynamicznym , a jednocześnie bardzo
równomiernym tempie masaż dystalny i w kierunkach zgodnych z
przebiegiem dermatonów Haeda) wyzwala... mocny i automatyczny  
od-rdzeniowy  odruch pobudzenia nerwów  współczulnych w
masowanych dermatonach stref Haeda w wyniku czego znacznie wzrasta
ich ukrwienie danego dermatonu  tak aż pojawiają się kropelki
potu ( nazwałem to "warunkiem koniecznym homeostazy
bioelektronicznej") . http://pl.wikipedia.org/wiki/Uk%C5%82ad_wsp%C3%B3%C5%82czulny
http://www.goldenline.pl/grupy/Sport_i_rekreacja/fizjoterapia-i-masaz/prace-dyplomowe-praca-dyplomowa-z-2007-o-bioelektronicznym-podejsciu-do-masazu,3370476/s/1#55436774
Efekt ten jest całkowicie  paradoksalny, bo przecież zupełnie nie
wzrasta zapotrzebowanie mięśni na krew! W związku z tym gdy następnie  
w odpowiednim momencie i w odpowiedni sposób zmienimy kierunek
masażu na proksymalny i też wykonywany w odpowiedni sposób
wywołujemy równie silny i automatyczny odruch pobudzenia nerwów
przywspółczulnych w danym dermatonie http://pl.wikipedia.org/wiki/Uk%C5%82ad_przywsp%C3%B3%C5%82czulny
W wyniku tego  na zasadzie odruchu
skórno -trzewiowego następuje odpływ krwi podskórnej  do
powiązanych z danymi dermatonami organów wewnętrznych i następuje ich wzmocnienie oraz regeneracja . Właśnie
to pokazały wyniki  publicznie wykonana we wrześniu 2006  próba pomiaru na
grupie 26 osób na moim kursie masążu. Próba ta polegała na pomiarze homeostazy 26 osób biorących udział w próbie , an następnie wybranie z nich 3 osób o najbardziej rozchwianych wynikach pomiaru przewodności skóry w punktach 24 meridianów TCM  metodą Ryodoraku. Następnie te osoby były masowane przez 3 grupy kursantów. Wybrana osoba o najbardziej nierównomiernym wykresie z tych 3 osób była masowane przez grupę pod moim kierownictwem. Masaż we wszystkich  3 grupach trwał tak długo aż według kryteriów diagnozy palpacyjnej osoby masowanej stwierdziłem uzyskanie u niej pełnej homeostazy. Pomiar Ryodoraku całkowicie potwierdził  fakt możliwości uzyskania 100% homeostazy w jeden zabieg masażu metodą masażu  akupresurowo-limfatycznego,podczas gdy w akupunkturze standardowo analogiczny efekt pełnej homeostazy uzyskuje się w 10 zabiegów.  
W masażu akupresurowo-limfatycnzym powstanie homeostazy poznajemy po wystąpieniu na skórze jednego z
charakterystycznych objawów pobudzenia  układu przywspółczulnego
w danym dermatonie tzn wyraźne pobudzenie gruczołów łojowych w
tym dermatonie (moi kursanci nazwali to "wydzielaniem się
smalczyku").
Tak więc dziś mogę już wytłumaczyć co źle robiły dwie
grupy,  które w eksperymencie z 2006 samodzielnie bez stałego mojego
nadzoru wykonywały ten masaż : 
-mimo że masaż był wykonywany w mniej więcej poprawnych
kierunkach , kursanci nie mieli pełnej świadomości że są to
kierunki dermatonów i jednocześnie kierunki przebiegu meridianów
TCM oraz jak one dokładnie  biegną  
- masaż tych dwu grup był wykonywany w nieodpowiednim rytmie i nie
równomiernie 
- była za mała różnica miedzy tempem wykonywania masażu
dystalnego a proksymalnego          

Jesienią br chcę  przeprowadzić publiczny pomiar efektu mojego
masażu tez w 3 grupach dwu osobowych  oraz porównać te efekty z  
uzyskanymi w masażu klasycznym wykonywany też na 4 ręce w przez
identyczny okres czasu. 
Pomiary przed i po  będą wykonane tez metoda Ryodraku oraz metodą
STRD ( wym także  w trakcie  masażu tak ze wszystkie grupy będą
mogły próbować te informacje wykorzystać do optymalizacji
dalszej pracy)  a dodatkowo przed i po  masażu we wszystkich
grupach będą dokonane pomiary krążenia  w poszczególnych
dermatonach sondą  dopplerowską  aparatu USG. 

Jeżeli  wyniki  potwierdzą tak jednoznacznie jak badanie w 2006
wielokrotnie wyższa skuteczność mojej metody od masażu
klasycznego, akupunktury  czy jakiegokolwiek dotąd znanej metody
terapii , masażyści którzy się naucza pracować  moja metodą i
na będą doświadczenie w tej pracy lub/i nabędą urządzenie  STRD do  diagnozy uzyskania homeostazy - bez trudu w całej Polsce będą mogli żądać 200 zł za godzinę
takiego masażu, mogą pacjentom pokazywać potwierdzenie faktycznie  uzyskiwane efekty lecznicze .

Nowe Mercedesy przecież kosztują kilkakrotnie więcej niż stare
polonezy czy maluchy, a jednak każdy wolałby mieć nowego
mercedesa niż zdezelowanego maluch , i niema w tym wypadku
znaczenia czy jest to mieszkaniec dużego czy małego miasta , a
nawet ci mało-miesteczkowi mają znacznie większe pragnienie by
jeździć i szpanować  mercedesami a nie starymi polonezami...

-----------------------------------------------------------------------
PODZIĘKOWANIA
GRUPA UCZESTNIKÓW 'KURSU AUTOMASAŻU I MASAŻU
AKUPRESYUROWO-LIMFATYCZNEGO " PROWADZONEGO PRZEZ PANA JERZEGO  CZERNEGO W DNIACH
14-15.01 2006 DZIĘKUJE PANI REDAKTOR "SZAMANA" NINIE GRELI ZA
ZORGANIZOWANIE I MOŻLIWOŚĆ SKORZYSTANIA Z TAKIEGO KURSU.
UCZESTNICY SĄ ZASKOCZENI SKUTECZNOŚCIĄ ZAPREZENTOWANEJ AUTORSKIEJ
TERAPII   JERZEGO CZERNEGO.

Byliśmy świadkami natychmiastowego efektu terapeutycznego
uczestników kursu . Po jednym masażu na zajęciach wykonywanym
przez pana Jerzego na osobach które zgłosiły,że mają
długotrwałe bóle i chcą na ich przykładzie zademonstrować dla
pozostałych kursantów skuteczność  metody naocznie
stwierdziliśmy ,że: - u jednej z uczestniczek ustąpiła silna
boleść biodra leczona bezskutecznie od roku. Leczenie prowadzili
specjaliści medycyny konwencjonalnej z zastosowaniem leków
farmakologicznych i wielokrotnej fizykoterapii- bez efektu.
Jeden masaż pana Jerzego usunął ból i przywrócił sprawność i
swobodę w poruszaniu się 
 - u drugiej uczestniczki kursu po jednym masażu wykonanym przez
pana Jerzego ustąpiły dolegliwości związane z doznaniem urazu
kości ogonowej w czasie upadku, po którym występowały problemy z
chodzeniem , siedzeniem, leżeniem, schylaniem się z powodu dużej
i stałej bolesności.Dzięki masażowi autorskiej metody w/w
dolegliwości natychmiast ustąpiły. 
- u wszystkich innych uczestników którzy w grupach kolejno
nawzajem mieli wykonywany masaż z pomocą i nadzorem pana Jerzego
ustępowały bolesności punktów akupunktury będące skutkiem
przeżywanych napięć i stresów 
- dochodziło do zmniejszania się guzów i zgrubień w ciele ,
powstałych w wyniku zadawnionych urazów fizycznych stresów i
złej przemiany materii 
- następowało zmniejszenie objętości tkanki podskórnej w skutek
odprowadzenia zastojów limfy i wody. 
Wszystkie te problemy przed ich usunięciem stanowiły blokady
energetyczne w organizmie ( na meridianach) i przyczyniały się do
jego gorszego funkcjonowania . Usunięcie blokad energetycznych
towarzyszyło zmniejszanie i zanik bólu , czasami mrowienie lub
odczucie przepływu ciepła i przepływu energii. Jesteśmy
wdzięczni za podzielenie się z nami swoją wiedzą i
doświadczeniem na temat autorskiej metody masażu , a przede
wszystkim za przekazanie nam praktycznych umiejętności - jak
pracować ze swoim ciałem i jak usuwać powstające w nim blokady
energetyczne . 
Dziękujemy również za udzielone wskazówki , jak sobie radzić z
różnymi problemami zdrowotnymi .
 Życzymy panu Jerzemu  dużo sukcesów w pracy terapeutycznej i
pomyślności w życiu osobistym. 


Uczestnicy kursu. Katowice 27.01.2006 -------
Opinia o masażu
Pacjentka nauczycielka z Piotrkowa Trybunalskiego z elefantozą .
W nocy poczułam silny ból nogi. 
Noga miała duży obrzęk, była twarda jak kamień. Tej nocy
pojechałam do szpitala . Pierwsza diagnoza chirurga- zakrzepica
żył głębokich . Lekarz niemal nakrzyczał na mnie : "Trzeba
było jeszcze dłużej z tym czekać"po udzieleniu pierwszej pomocy  
otrzymałam 2 zastrzyki i receptę, a za trzy dni miałam się
zgłosić na dalsze leczenie do przychodni . 
Tutaj zostaje wydana II diagnoza - dna moczanowa . Otrzymuje leki .
Ból i obrzęk nogi nie zmniejszają się .
Noga jest ciężka, twarda , sztywna. Po kilku dniach zostaje wydana
następna diagnoza - psuje się kość  Wykonano mi rtg nogi. Wyniki
tego nie potwierdziły.Chirurg odsyła mnie do reumatologa . Pada
następna diagnoza nowotwór spraw kobiecych .Stąd moja wizyta u
ginekologa . Mam zrobione USG. na szczęście diagnoza się nie
potwierdziła .Pada następna diagnoza - nowotwór jamy brzusznej .
Mam Wykonane USG jamy brzusznej .USG -nie potwierdza.Zostałam
skierowana do diabetologa . Choruję na cukrzyce jestem na insulinie
5 lat. Diabetolog podtrzymuje diagnozę Dna moczanowa . 
Cały czas biorę silne leki przeciwbólowe - traumal . Ból jest
silny,obrzęk nogi duży. Noga jest twarda, sztywna.
Zostałam odesłana do lekarza rodzinnego , aby podjął decyzje
dalszego leczenia.Mam przypisane leki homeopatyczne.
Nadal męczy mnie silny ból.
Udaje się do reumatologa na miejscu gdzie mieszkam. Postawiona
diagnoza -coś się dzieje w stawie skokowym. Wykonuje rtg stawu
skokowego. Otrzymuje silny antybiotyk, maść ichtiolową, jednak
leki mi nie pomagają , nadal biorę silne leki przeciw
bólowe.Znalazłam się w Szpitalu Górniczym w Sosnowcu. Tutaj pada
diagnoza - Elefantoza- zastoje limfy - choroba nieuleczalna, nie ma
groźby odjęcia nogi. Noga mnie bardzo boli, jest twarda, sztywna ,
ma duży obrzęk. 
Biorę zastrzyki Frax odi 30 szt oraz Fraxi parine 90 szt
mam zalecenie noszenia skarpety elastycznej - uciskowej . 
Jest znaczna poprawa , ale noga boli nadal.
Jadę do Profesora do Łodzi który również potwierdza diagnozę
-Elefantoza dostaje na zamówienie buty ortopedyczne.
Następnie koleżanka mojej koleżanki pokazała mi artykuł z
"Szamana"i namówiła mnie na konsultacje w Katowicach z panem
Jerzym Czernym terapeutą.Odczuwalną poprawę odczułam już po
pierwszym zabiegu - ból ustał !
po następnych 3-4 zabiegach obrzęki zaczęły maleć ,
następowało maksymalne rozluźnienie i poczułam lekkość nogi.
Pozbyłam się całkowicie męczącego mnie od wielu miesięcy bólu
nogi.
Jestem przekonana i wierze ,że masaż pana Jerzego to 'magiczny
dotyk przywracający zdrowie' jak napisała red. Nina Grela.

Danuta z Piotrkowa Trybunalskiego



Metoda Ryodoraku, www.kolmio.com.pl
 część 1: Podstawy interpretacji
Ryodoraku to metoda diagnostyczna bazująca na akupunkturze, umożliwiająca postawienie diagnozy na
podstawie pomiarów elektrycznych skóry. Może być też znakomicie wykorzystana do oceny działania
dowolnych środków leczniczych. Z uwagi na brak miejsca istota tej metody nie zostanie tu szczegółowo
przedstawiona, podane zostaną tylko podstawowe informacje.

Metoda Ryodoraku polega na pomiarze przewodności elektrycznej skóry w 24 punktach akupunktury –
po 6 punktów na nadgarstkach i stopach. Pomiary te są następnie mnożone przez współczynniki, stałe dla
każdego meridianu. W przypadku osoby zdrowej wartości te są równej wysokości. Nierównomierność
wartości pomiarowych wskazuje na stan chorobowy – im ta nierównomierność jest większa, stan chorobowy
jest bardziej zaawansowany. Analizując poszczególne wartości można postawić szczegółową diagnozę.
Oczywiście pewna nierównomierność występuje zawsze, dlatego przyjmuje się pewną normę, zwaną
korytarzem fizjologicznym (pewien obszar wokół średniej ze wszystkich 24 pomiarów); stan chorobowy nie
występuje, jeśli wartości pomiarów mieszczą się w korytarzu. Warto podkreślić, że w obecnych czasach
niezmiernie rzadko udaje się spotkać osobę, której pomiary w całości znalazłyby się w korytarzu
fizjologicznym!
Niezależnie od konkretnej diagnozy metoda Ryodoraku informuje o ogólnym stanie organizmu.
Wykorzystując tę informację moŜna zastosować metodę do oceny działania środków leczniczych,
wykonując pomiary przed i po zastosowaniu środka.
Wieloletnie doświadczenia w stosowaniu metody pozwoliły na zbudowanie trzech wskaźników, które
informują o stanie organizmu. Wskaźniki te podane są w kolejności od najbardziej istotnego:
1. Nierównomierność pomiarów, czyli odległość poszczególnych wartości od korytarza fizjologicznego
(im mniejsza, tym organizm w lepszej kondycji)
2. Nierównomierność prawej i lewej strony ciała, czyli różnice między wartościami tych samych
punktów po obu stronach ciała (im mniejsza, tym organizm w lepszej kondycji)
3. Bezwzględna wysokość średniej pomiarów (im większa, tym organizm w lepszej kondycji).

Ponieważ każdy organizm jest zbudowany indywidualnie, podawanie tych wartości bez punktu
odniesienia nie będzie niosło żadnej informacji, na przykład dla jednej osoby typową wartością średniej
będzie 60, dla innej 130 i w obu przypadkach jest to stan normalny, nie patologiczny.
Jeśli jednak zestawimy dwa pomiary dla tej samej osoby, uzyskamy możliwość ich porównania i oceny
zmiany kondycji organizmu.

Metoda Ryodoraku, część 2: Przykład interpretacji
Jako przykład zastosowania metody Ryodoraku do oceny działania środków leczniczych można podać
badania, jakie zostały wykonane podczas kursu masaŜu autorską metodą p. Jerzego Czernego. Kurs odbył się
9 września 2006 r. w Katowicach.
W kursie uczestniczyło  25 osób. Dwie z nich zostały poddane masażowi prowadzonemu przez
pozostałych kursantów – jedna (osoba A) pod ciągłym nadzorem autora metody masażu, Jerzego Czernego;
w przypadku masażu drugiej  (osoba B) przez druga grupę kursantów w oddzielnym pomieszczeniu nadzór nie był nieustanny.
Do pomiarów wykorzystano aparat KOLMIO RYODORAKU. Dla obu osób wykonano po dwa pomiary:
• przed wykonaniem masażu;
• po wykonaniu masażu, po odczekaniu ok. 15 minut – czas ten był konieczny dla powrotu
organizmu do stanu normy po masażu.
W przypadku osoby A wyniki przedstawiały się następująco: ( rysunki u góry pod tytułem bloga)
Wskaźniki:
Nierównomierność: 15,8%
Nierównomierność prawa/lewa: 14,3%
Wysokość średniej: 63
Wskaźniki:
Nierównomierność: 0,0%
Nierównomierność prawa/lewa: 3,3%
Wysokość średniej: 30
Rys. 1. Stan organizmu osoby A przed masażem Rys. 2 Stan organizmu osoby A po masażu
Pomiar wykonany przed masażem pokazuje przede wszystkim bardzo duŜą nierównomierność prawej i
lewej strony w meridianach ręki. W dwóch przypadkach zachodzi wręcz zjawisko „objęcia” korytarza
fizjologicznego – lewa strona daje wynik pod korytarzem, prawa strona – nad korytarzem. Świadczy to o
dość istotnych zaburzeniach w funkcjonowaniu organizmu.
Analizując pomiary po masażu można zauważyć, że została całkowicie usunięta nierównomierność, czyli
najważniejszy wskaźnik mówiący o stanie zdrowia. Nierównomierność prawej i lewej strony także bardzo
istotnie zmalała.
Dość ciekawym zjawiskiem jest wyraźne obniŜenie się średniej (trzeci wskaźnik). Można to łatwo
wytłumaczyć ogólnym odprężeniem i wygaszeniem organizmu spowodowanym wielogodzinnym masażem –
w końcu nic tak nie odpręża jak masaż właśnie!
Analiza pomiarów osoby B pozwala na kolejne, ciekawe wnioski:
Wskaźniki:
Nierównomierność: 15,7%
Nierównomierność prawa/lewa: 11,2%
Wysokość średniej: 38
Wskaźniki:
Nierównomierność: 21,4%
Nierównomierność prawa/lewa: 8,9%
Wysokość średniej: 40
Rys. 3. Stan organizmu osoby B przed masażem Rys. 4. Stan organizmu osoby B po masażu
Można zauważyć, że masaż spowodował zmniejszenie nierównomierności prawej i lewej strony, ale
mamy tu zwiększoną nierównomierność całkowitą. Gdy jednak spojrzymy uważniej na rys. 4, zauważymy,
iż jeden meridian (F1, czyli Śledziona-Trzustka) wyraźnie odstaje od pozostałych. Jeśliby pominąć ten jeden
meridian, wyniki będą bardzo podobne do rezultatów osoby A – nierównomierność zmniejszona do ok. 10%,
średnia zmniejszona do ok. 30.
To zjawisko można wytłumaczyć niefachowo przeprowadzonym masaŜem – jak wspomniano na
początku, nadzór nad kursantami podczas masaŜu osoby B nie był ciągły, co prowadziło do
nierównomiernego masażu i – co za tym idzie – niekompletnego efektu wyrównania poziomów
energetycznych.
================================================================
Nauka nie wartościuje kultur, lecz je opisuje. 
Spór o to czy stosowac w medycynie i masażu tylko kanon zachodni czy również wschodni jest jałowy.
Wcale nie w tym problem, ale w tym by dorobek TCM obecnie zbadac i opisac współczesnym nam językiem naukowym.

Myślę, że nie zwykle pomocna w tym może się okazac teoria bioelektroniki prof Sedlaka

-------------------------------------------------------------------------------------
Prof. Włodzimierz Sedlak

Włodzimierz Sedlak urodził się 31 października 1911 r. w Sosnowcu w rodzinie górniczej. Tworzył, unikalne, niekonwencjonalne koncepcje badawcze. Był filozofem przyrody i wybitnym biologiem.
Do najważniejszych sformułowanych przez niego teorii należą:
koncepcje powstania życia przy istotnym udziale związków krzemu
koncepcja bioplazmy
koncepcja elektromagnetycznej natury życia

Wczesne lata

Jako dziecko interesował się przyrodą, chemią. Kiedy miał niespełna 11 lat, zakupił podręcznik do chemii autorstwa S. Tołłoczki. 5 lat później marzył już o wynalazkach. Zajmował się naukami o ziemi i techniką. Interesował się także teologią. Był religijnym młodzieńcem – uciekł nawet z domu, aby wstąpić do nowicjatu ojców dominikanów. Tam polecono mu najpierw zdać maturę. Wtedy właśnie Włodzimierz Sedlak zaczął odczuwać palącą potrzebę nauki. 

Praca i edukacja

Po maturze (Gimnazjum matematyczno-przyrodnicze w Skarżysku-Kamiennej), w 1935 roku, otrzymał święcenia kapłańskie. W czasie okupacji brał udział w tajnym nauczaniu. Pomagał budować placówki edukacyjnie i jednocześnie był nauczycielem. Po wojnie studiował na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym UMCS (1946-1950), był jednocześnie katechetą.

W r. 1949 otrzymał magisterium z antropologii, a w 1950 r. z pedagogiki. W 1951 r. obronił rozprawę doktorską pt. „Zmienność organizmu jako podstawa biologiczna wychowania”. Promotorem był prof. Mieczysław Ziemnowicz.

Działalność naukowa 

Ksiądz Włodzimierz Sedlak, w 1960 r., został zatrudniony na Wydziale Filozofii Chrześcijańskiej KUL jako adiunkt, podejmując z początku wykłady z zakresu filozofii przyrody ożywionej. 

W 1966 r., dzięki rozprawie z filozofii przyrody ożywionej, pt. „Możliwość odtworzenia początków ewolucji organicznej na podstawie komponenta krzemowego”, uzyskał habilitację z zakresu biologii teoretycznej. 

W 1967 r ogłosił hipotezę istnienia analogii struktur i funkcji układów elektronicznych tworzonych z półprzewodników krzemowych a struktur i funkcjonowania organizmów żywych zbudowanych z półprzewodników białkowych w teorii bioelektroniki.
W swojej teorii Prof Sedlak udowadnia że reakcje chemiczne i procesy elektroniczne w organicznych półprzewodnikach są związane zależnościami kwantowo-mechanicznymi . W 1967 opublikował też pracę, w której pojawiła się wzmianka o możliwości istnienia bioplazmy – piątego stanu materii obecnego jedynie w organizmach żywych.
1968 powstał spór z naukowcami radzieckimi pierwszeństwo autorstw wprowadzenia
pojęcia "bioplazma" który został rozstrzygnięty na korzyśc prof Sedlaka po przedstawienu publikacji ogłoszonych przez prof Sedlaka już w 1967 
W prof Sedlak 1969 sformułował koncepcję elektromagnetycznej teorii życia mówiącą, iż wszystkie procesy życiowe zachodzą na poziomie kwantowym dzięki sprzężeniom reakcji chemicznych z procesami elektronicznymi w środowisku półprzewodnikowym takim jakim są białka i przejawiają się emisją światła lub innych fal elektromagnetycznych ("kwantowy szef życia" http://aksjomatykabioelektorniki.blogspot.com/).

Jego dzieło wpłynęło na decyzję o utworzeniu Katedry Biologii Teoretycznej. Ksiądz Sedlak został jej kierownikiem. Tytuł profesora nadzwyczajnego uzyskał w 1974 r., a profesora zwyczajnego w 1981 r. Był promotorem 5 rozpraw doktorskich i dziesiątek prac magisterskich. Prowadził seminaria doktoranckie. Został również jednym z fundatorów Fundacji Bioelektroniki http://fbs.org.pl 
Ks. Sedlak zmarł w 1993 r.

Ksiądz Sedlak patrzył na przyrodę z wielu stron. Interesowała go ochrona przyrody, ale także antropologia, archeologia, badania nad pochodzeniem i ewolucją życia, bioelektronika, filozofia przyrody, geologia, paleobiochemia, paleobiofizyka, paleontologia itd.

Zajmował się problematyką rozwoju geologicznego gór. W obszarze jego badań znalazła się także paleontologia oraz bioelektronika. Ksiądz Sedlak patrzył na przyrodę z perspektywy interdyscyplinarnego badacza. Nie uważał się jednak za filozofa, a raczej za biologa, którego teorie miały inspirować badania techniczne. Marian Wnuk napisał kiedyś, że być może nie zatraciliśmy jeszcze szansy na wykorzystanie nowatorskich spostrzeżeń księdza. Wymienił w tym kontekście sprawę biokomputerów. 

Bibliografia

Książki naukowe

1. Rola krzemu w ewolucji biochemicznej życia, 1967
2. Bioelektronika 1967-1977, 1979
3. Postępy fizyki życia, 1984
4. Kierunek – początek życia. Narodziny paleobiochemii krzemu, 1985
5. Wprowadzenie w bioelektronikę, 1988

Książki popularnonaukowe

1. U źródeł nowej nauki. Paleobiochemia, 1973
2. Bioelektronika – środowisko – człowiek, 1980
3. Homo electronicus, 1980, 1994
4. Na początku było jednak światło, 1986

Książki autobiograficzne

1. Życie jest światłem, 1985
2. W pogoni za nieznanym, 1990
3. Człowiek i Góry Świętokrzyskie, 1993
4. Listy do Matki, 1997
5. Boży kram, 1998
6. Pamiętnik I. Antek z Ćmielowa, 1999
7. Pamiętnik II. Uciekaj do dziury, 2001
8. Pamiętnik III. Nie dla głupich, 2003
9. Pamiętnik IV. Ziemia Święta i nie tylko..., 2004

Inne pozycje książkowe

1. Wykłady o bioelektronice, 1987
2. Inną drogą, 1988
3. Technologia Ewangelii, 1989
4. Teologia światła, czyli sięganie nieskończoności, 1997


============================================================

Prof. Włodzimierz Sedlak o akupunkturze
Opracowano na podstawie dzieła prof. Zbigniewa Garnuszewskiego "Akupunktura we współczesnej medycynie".

Gdyby lekarz, osiągając nawet najlepsze rezultaty, wiedział o medycynie tyle, co Hipokrates w V wieku p.n.e., nazwano by tę praktykę nienaukowym podejściem do sprawy zdrowia. Gdyby np. lekarz przed Flemingiem zaordynował przyłożenie na ropiejącą ranę chleba ugniecionego z pajęczyną, nazwano by go po prostu znachorem. Inaczej było podobno u starożytnych Chińczyków, gdzie liczyły się tylko wyniki. Każdy mógł być lekarzem, o ile miał pacjentów, tych zaś zdobywał osiągając dobre efekty leczenia.
Akupunktura opiera się na doświadczeniach sprzed tysięcy lat, jest to więc dla większości lekarzy "paleomedycyna ludowa". A w ciągu tych tysięcy lat nic więcej w tej dziedzinie nie odkryto poza potwierdzeniem słuszności meridianów i akupunkturowych "numerków", które nakłute włączają sygnał zdrowia odpowiedniego narządu. Pozostaje ciągle bez odpowiedzi pytanie: "Dlaczego?"
Nie przekonuje mnie tłumaczenie, że specyfika chińskiej umiejętności nie daje się bez reszty przełożyć na kryteria anatomiczno-fizjologiczne. Obecnie w nauce nie ma już języka lokalnego. Istnieje język światowy, albo nie ma żadnego. I musi być przekładalność pojęć, inaczej bowiem wyklucza się z góry naukowe podejście do danej dziedziny. Gdybyśmy poprzestali jedynie na przykładaniu do rany pajęczyny ugniecionej z chlebem, nie szukając przyczyn skuteczności tej terapii, nigdy nie dowiedzielibyśmy się, że to nie pająki są tu istotne ze swą wydzieliną, lecz Penicilinum zebrane na pajęczynie. I nigdy nie doszłoby do odkrycia penicyliny, która uratowała życie milionom ludzi.
Jeśli istotnie terapia akupunkturą przynosi tak dobre wyniki, jest to argument nie za tym, by nadal ją praktykować, lecz raczej za tym, by poważnie zająć się jej biologicznymi podstawami. Bez naukowych podstaw - w tym przypadku biologicznych, biochemicznych czy biofizycznych - podobna praktyka lekarska zawsze się gdzieś spotyka z obiekcjami ze strony akademii nauk medycznych, ministerstw zdrowia czy szerokiego ogółu lekarzy, dla których będzie ona zawsze medycyną ludową.
Dopóki nie zaczną się naukowe badania nad akupunkturą, zmierzające nie do potwierdzenia skutków terapii, lecz do rozeznania jej mechanizmów i biologicznych podstaw - sceptycyzmu nie da się wykluczyć. Sceptycyzm świata lekarskiego byłby w tym przypadku nawet uzasadniony, bo płynący nie tyle z niechęci do nowej terapii, co z istotnych racji zawodowych. Trzeba więc dojść do teoretycznych podstaw. Wyjaśnić sposoby i drogi działania.
Wśród wniosków, uzyskanych z badań nad akupunkturą, powinny się znaleźć wyjaśnienia mechanizmów działania oraz perspektywy dalszego rozwoju medycyny w tym kierunku. Postulat naukowego podejścia do tej terapii nie jest subiektywnym życzeniem, lecz warunkiem dalszego rozwoju akupunktury. Akupunkturę trzeba wydobyć ze stadium medycyny ludowej.
Wyjaśnienie mechanizmów skuteczności zabiegu akupunkturowego będzie zapewne jednym z wielkich kroków. Pozytywne przypadki kliniczne należy oczywiście też odnotowywać, choć nie tyle jako argument na słuszność stosowanego przez siebie leczenia, a raczej jako wyróżnik w nadzwyczaj skomplikowanym przebiegu choroby, w którym postawienie jednoznacznej diagnozy jest niemożliwe.
Bez teoretycznej medycyny nie dojdzie się dziś daleko. Właściwy rozwój fizyki i chemii dokonał się po sformułowaniu teorii tych nauk. Biologia też stała długo w miejscu, zanim stworzono jej teoretyczne podstawy. Akupunktura także winna pójść tą drogą.
Rezultaty akupunktury trzeba zmieścić metodycznie w anatomii i fizjologii, a jeśli to się okaże niemożliwe - w biochemii, biologii molekularnej. Nie ma wyników wiszących w interpretacyjnej próżni. Jeśli więc pragnie się problematykę medyczną rozpatrywać w naukowych kategoriach, trzeba przyjąć określoną teorię biologicznego istnienia życia. Może to być dotychczasowe przekonanie o chemicznym modelu życia, a więc oglądanie materii ożywionej jako funkcjonalnej konstrukcji złożonej ze sprzężonych reakcji chemicznych katalizowanych enzymatycznie.
Na gruncie tradycyjnej biologii, a więc opartej na biochemii i molekularnych relacjach konformacyjnych, można by podjąć np. poszukiwania anatomicznego odpowiednika punktów akupunkturowych, a potem badanie fizjologii takiego punktu. Być może ujawniłby się wówczas nowy mechanoreceptor skóry. Odkrycie to byłoby równoznaczne z wnikliwym poznaniem roli skóry, a zwłaszcza jej więzi w odpowiednich regionach z narządami wewnętrznymi. Nasuwa się wówczas problem nowego kanału informacyjnego. Pytanie: jaki to kanał? Nerwowy, hormonalny, limfatyczny czy elektrochemiczny oparty na dyfuzji jonów? Czy wykluczone jest nieswoiste przewodzenie, a więc nie oparte na konwencjonalnej wiedzy o anatomicznym organie i jego właściwej funkcji? Czy tradycyjne poglądy anatomiczno-fizjologicznej odpowiedniości stanowią jedyny słuszny punkt widzenia? Jeśli tak, to należy intensywnie poszukiwać organowego wykształcenia akupunkturowego punktu i badać mechanizmy jego działania.
 Jeśli model chemiczny w biologii okazałby się niewystarczający dla pełnego rozwiązania mechanizmów oddziaływania igłoterapii, należałoby rozważyć zmianę modelowych podstaw. Może mógłby się tutaj okazać pomocny bioelektroniczny punkt widzenia. Wybór między biochemią i bioelektroniką jest tylko pozorną trudnością. Nie jest to alternatywne "albo - albo". Po prostu żywy obiekt organizm - posiada dwie strony, w różnym czasie poznane: jedną biochemiczną, drugą bioelektryczną. Jeśli nie można znaleźć rozwiązania problemu na gruncie tradycyjnej biochemii, próbuje się dojść doń poprzez badanie elektronicznych własności biologicznej masy. Używam ogólnego terminu "masa biologiczna", ponieważ można w tym pojęciu zmieścić zarówno związki organiczne biologicznie aktywne, jak i komórki, tkanki czy narządy. Trzeba jednak podkreślić, że między biochemią i bioelektroniką istnieją relacje komplementarności czyli uzupełniania się.
Należy też przypomnieć kilka własności elektrycznych i magnetycznych związków organicznych:
Białka, kwasy nukleinowe, porfiryny, beta-karoteny są w eksperymencie półprzewodnikami, przy śladach zwilgocenia zwiększają półprzewodnictwo. Przypuszcza się u nich półprzewodnictwo niekiedy protonowe. Takie samo przypisuje się wodzie w stanie lodu i nawet ciekłym. Przez półprzewodnictwo rozumie się uruchomienie ładunków elektrycznych bez zmian chemicznych, a więc głównie elektronów zdelokalizowanych. Tym się różni transport jonowy znany z elektrochemii. Jest to różnica taka sama, jak między ogniwem elektrycznym czy akumulatorem a urządzeniem elektronicznym.
Aminokwasy, białka, DNA i RNA, niektóre cukrowce, tkanki biorące udział w ruchu jak kostna, mięśniowa, nerwowa są zdolne do efektu elektromechanicznego zwanegopiezoefektem. W zmiennych polach mechanicznych polaryzują się odpowiednio elektrycznie. W zmiennych polach elektrycznych wibrują w częstości przyłożonego pola.
Niektóre związki organiczne, jak kwasy nukleinowe, mogą wykazywać stałe spolaryzowanie, czyli byłyby elektretami.
Piezoelektrycznymi własnościami odznaczają się niektóre tkanki, jak chrzęstna i nerwowa, to znaczy polaryzują się elektrycznie pod wpływem temperatury lub ciśnienia typu hydrostatycznego.
Niektóre własności masy biologicznej w stanie ożywionym jak np. niezwykła wrażliwość na pola magnetyczne sugerują, że występują tam lokalne układy nadprzewodzące typu łącz Josephsona złożonych z warstw nadprzewodnika i dielektryka. Badacz amerykański Cope odnosi nadprzewodnictwo również do nerwów. Uzasadnione nadprzewodzące cechy wykazano w lizosomach i cholesterolu.
Własności magnetyczne masy organicznej stanowią już poważny dział biomagnetyzmu (R. Wedas). Jedną z cech masy biologicznej w sytuacji ożywienia są wzbudzone stany elektronowe. Rekombinacja dokonuje się przez emisję kwantu świetlnego albo w postaci drgań sieci molekularnej czyli kwantowych efektów akustycznych (generowanie fononów).
Tak dochodzimy do dwóch kwantowych skutków nie uwzględnianych w biochemii i klasycznej biofizyce. Są to procesy kwantowe elektromagnetycznej emisji orazkwantowo-akustyczne efekty. Pracujące mięśnie i nerwy emitują kwanty elektromagnetyczne. Zjawiska luminescencyjne są zresztą regułą, a nie wyjątkiem. Stwierdzono tzw.ultrasłabą emisję jako powszechne zjawisko w życiu. Organizmy świecą w przedziale widzialnym między czerwienią i fioletem z wydajnością dla mięśni i nerwów od 50 do 70 kwantów/cm3/s do 600 kwantów/cm3/s dla tkanki embrionalnej, w uśredniony sposób licząc po 2,5 eV na kwant emisji. W tym ujęciu wydaje się słuszne przyjęcie laserowych efektów biologicznych czyli promieniowania koherentnego. Od roku 1967 biolaserowe zjawiska publikował w Polsce Sedlak, w roku 1979 w RFN Popp - z tą różnicą, że pierwszy widzi biologiczny laser półprzewodnikowy, drugi zaś laser chemiczny. Obie koncepcje nie wykluczają się w żywym ustroju.
 Bioplazma, jak każda plazma fizyczna, przenosi wszystkie rodzaje ingerencji jako zmiany swego profilu elektrycznego. Obrazowo mówiąc, ciecz elektryczna zrównoważona elektrodynamicznie jest najlepszym nośnikiem zmian energetycznych działających z zewnątrz. Ponieważ bioplazma jest ogólnym elektrodynamicznym wyrazem stanu metabolizmu i procesów elektronicznych organizmu, wobec tego mogłaby być nośnikiem akupunkturowego oddziaływania na zasadzie zaburzenia stanu elektrycznego bioplazmy.
 Nie można wykluczyć istnienia bezprzewodowego przekazu informacji w żywym ustroju. Zakłada się tu brak anatomicznej struktury przekazującej informację fizjologicznie. Informacja przenosi się jako fala zaburzeń kwantowych. Impuls przenosi się zaburzeniem ośrodka bez przepływu masy. Tak rozprzestrzenia się zaburzenie na powierzchni jeziora w postaci fali na stojącej wodzie.
 Ponieważ rozwiązanie biologicznych podstaw akupunktury okazało się niemożliwe na gruncie tradycyjnej biochemii i biologii molekularnej, można sięgnąć do nowszej wizji organizmu prezentowanej przez bioelektronikę. Przede wszystkim przekaz sytuacji energetycznej po nakłuciu skóry może się dokonywać w sposób rozlany, to znaczy nie przywiązany do żadnego kanału informacyjnego w sensie fizjologiczno-anatomicznym. Nie byłaby to ani dyfuzja, ani osmoza w przekazie informacji, jako procesy zbyt powolne. Wobec tego przekaz zaburzenia na skutek wbicia igły mógłby się dokonywać nie na klasycznej drodze fizjologicznej, lecz szybciej, krócej, bardziej uniwersalnie.